czwartek, 2 sierpnia 2018

Recenzja książki "Morderstwo w Mezopotamii" Agata Christie


Tytuł: Morderstwo w Mezopotamii
Autor: Agata Christie
Ilość stron: 272
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie



Morderstwo wchodzi w nałóg...

Agata Christie, żona archeologa Maxa Mallowana, znała realia życia na wykopaliskach. Narratorką powieści uczyniła pielęgniarkę wynajętą przez szefa ekspedycji do pomocy wyczerpanej żonie. Żona ma przywidzenia i boi się o swoje życie. Ma też temperament, który żadnego mężczyzny nie pozostawia obojętnym.
Królowa Śniegu ginie na pustyni... Czy ofiara pisała do siebie listy z pogróżkami, żeby podtrzymać zainteresowanie swoją gasnącą urodą? A że „morderstwo wchodzi w nawyk”... Herkules Poirot odbywa podróż w przeszłość, aby w irackim słońcu zmierzyć się z mordercą pierwszej kategorii!


Zaczynając "Morderstwo w Mezopotamii" Agaty Christie nie spodziewałam się fajerwerków. Jak do tej pory każdy przeczytany kryminał pozostawiał we mnie mieszane uczucia. Zraziłam się trochę do tego gatunku. Byłam zdania, że kryminały są po prostu nudne i nie trzymają w napięciu tak, jak wedlug mnie powinny. Powód mojej postawy: nigdy nie trafiłam na dobry kryminał aż do dzisiaj. Nie, „Morderstwo w Mezopotamii” nie jest dobre, to słowo nie jest trafne. Ta lektura to znakomity kryminał, który od pierwszej aż do ostatniej strony trzyma w napięciu i to napięcie coraz bardziej buduje. Agata Christie pisząc z perspektywy pielęgniarki staje się realnym świadkiem zdarzeń, a później wręcz ważnym pomocnikiem detektywa. Książka jest napisana w bardzo oryginalny sposób: czytamy jakby zapiski siostry Leatheran, jej relacje tych wszystkich zdarzeń. Przez to język kryminału jest dość prosty a opisy sytuacji są poprzeplatane z emocjami, myślami i komentarzami pielęgniarki.

Książkę przeczytałam w oka mgnieniu, wręcz bez odrywania się od lektury. Na kilka godzin zniknęłam z naszego świata i żyłam na wykopaliskach razem z grupką archeologów. Całe to morderstwo tak mocno mnie zaintrygowało, że sama zaczęłam robić podejrzenia i zastanawiać się nad motywem mordercy. Zakończenie książki całkowicie mnie zaskoczyło, a cały przebieg śledztwa detektywa Herkulesa Poirota niesamowicie zafascynował! Aż do samego końca zbierał dowody nie ujawniając żadnych przypuszczeń, żeby ostatecznie wszystko dokładnie wyjaśnić i omówić. Wszystko tworzyło logiczną całość, a całe morderstwo i historia ofiary wprawiła mnie w podziw. Podziw dla Agaty za wymyślenie i napisanie czegoś takiego!

Zachwyt, zaskoczenie, świetnie zbudowane napięcie i niesamowita dawka przeróżnych emocji – to chyba opisze najbardziej to, co przeżywałam w trakcie i po przeczytaniu „Morderstwa w Mezopotamii”!

Ocena: 10/10




"Utarło się, że o zmarłych nie należy mówić źle. Uważam, że to głupi obyczaj. Prawda zawsze pozostaje prawdą. Lepiej już nie mówić źle o żywych, ponieważ można im wyrządzić krzywdę. Ale zmarłym nic już nie zaszkodzi. Natomiast zło, które za życia wyrządzili innym, nie da się wymazać."











1 komentarz:

  1. Moje pierwsze spotkanie z tą autorką nie należało do udanych, ale od jakiegoś czasu myślę o tym, żeby spróbować jeszcze raz. Teraz czuję się wystarczająco zachęcona. :)

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń