Tytuł: W Chinach jedzą księżyc
Autor: Miriam Colée
Wydawca: Wydawnictwo Pascal
Ilość stron: 304
Okładka: miękka
Przezabawna!
Miriam to mama kilkuletniej Amelie i żona Tobiasa. Pewnego dnia postanawiają coś zmienić w ich monotonnym życiu w Niemczech i korzystając z nadarzającej się oferty pracy - wyjeżdżają do Chin. Początki mają bardzo trudne: robią rzeczy, które w Chinach uznaje się za niestosowne i niekulturalne, mają problem z mieszkaniem i sąsiadami. Nie umieją sobie poradzić wśród Chińczyków i ich zasad. Czy uda im się odnaleźć w zatłoczonym Szanghaju?
Książka bardzo mi się podoba, czyta się ją szybko i bez zbędnego wysiłku. Pisana lekkim językiem wciąga od razu. Kobieta opisuje swoje codzienne życie, jej problemy i pomyłki w Szanghaju, o tym jak próbowała znaleźć ami (阿姨) czyli służbę i nianię w jednym, jakim wielkim problemem było dla Chińczyków zamontowanie stabilnej deski sedesowej, naprawienie zmywarki czy przeciekającego kranu.
Lektura, wydaje mi się, jest idealna na wakacje: wyczuwalny w książce klimat Azji, lekkie dialogi oraz zabawne momenty. Z książki dodatkowo można nauczyć się paru słówek po chińsku wraz z wymową! Jedyne co mnie denerwowało to, że główna bohaterka tak narzekała na Chińczyków i śmiała się z ich głupoty. Być może, gdybym zamieszkała w Chinach też reagowałabym na pewne zachowania tak jak ona...trudno powiedzieć.
Podobało mi się, że każdy rozdział zaczynał się od cytatu, związanego z treścią kolejnych kilkunastu stron. Oczywiście nie mogę też przejść obojętnie koło okładki - śliczne kolory i kobieta w stożkowym, azjatyckim kapeluszu - całość wygląda bardzo ładnie i zachęcająco.
Świetna książka na ciepłe leniwe dni!
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Pascal
~~~~~~
Czytaliście już tą książkę? Jakie macie plany na wakacje? :)
Od dziewczyn z instagramu dowiedziałam się, że w Biedronce ma być ta książka na przecenie około 17 zł. :D
Dzisiaj własnie skończyłam czytać "Bezsenność w Tokio" - książka naprawdę mi się podobała. Może po tę też sięgnę, niesamowite, jak te Wschodnie kultury i zachowania różnią się od naszych, Europejskich. Na pewno warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Pierwszy raz słyszę o tej książce. Chętnie po nią sięgnę, gdyż lubię azjatyckie klimaty. Z chęcią sięgnę po "W Chinach jedzą księżyc". :)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Będę miała ją na oku :)
OdpowiedzUsuńKsiążkowyŚwiat
Jeżeli gdzieś ją znajdę to z chęcią przeczytam :) Po Twojej recenzji wydaje się, że to lekka i przyjemna książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Awards.
Więcej informacji : http://czytam-z-pasja.blogspot.com/2015/06/1-liebster-blog-award.html
Dziękuję bardzo :)
UsuńMuszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Proszę o klikanie w ostatnim poście, będę bardzo wdzięczna i szczęśliwa! :D
Że też nie zerknęłam tu wcześniej. Właśnie dostałam dostawę polskich książek i zaopatrzyłam się tylko w dramaty wojenne, a tu nagle taka fajna lektura. Sama okładka już krzyczy, że to "orzeźwiająca" książka
OdpowiedzUsuńhttp://hopeflyy.blogspot.de/
Z nowych książek o Chinach polecam "Państwo Środka od środka" Jacka Adamusa.
OdpowiedzUsuńOpisuje w niezwykle interesujący sposób Chiny, które i mi udało się w części zobaczyć.
Tym mnie autor ujął - pisze bez ogródek jak się sprawy w rzeczywistości mają (i te godne podziwu i te nieprzyjemne).
Inspirująca i przydatna pozycja!