Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Autor: Ransom Riggs
Wydawca: Media Rodzina
Ilość stron: 400
Okładka: twarda
Wciąga już od pierwszej strony!
Dziadek Jacoba chętnie opowiadał wnuczkowi o swoim dzieciństwie. Abraham, bo tak właśnie nazywał się starzec, w czasie wojny uciekł na wyspę i tam zamieszkał w sierocińcu. Opisywał chłopakowi swoich osobliwych przyjaciół, pokazywał zdjęcia i opowiadał historie, w które nikt nie chciał wierzyć. Dorośli tłumaczyli, że Abraham ma już "swoje lata" i nie wie za bardzo o czym mówi, a w wiarygodność fotografii wątpili. Jacob z czasem też przestał mu wierzyć..
Jednak pewnego dnia Jacob znalazł swojego dziadka umierającego w lesie. Podbiegając do Abrahama w ciemności zauważył COŚ strasznego, przez co głęboko zaczął się zastanawiać nad historiami dziadka. Ledwo żywy Abraham ledwo z siebie wyszeptał, że chłopak nie jest tu już bezpieczny, że po niego przyszli i żeby odnalazł "ptaszysko".
Parę miesięcy po śmierci dziadka, Jacob wyrusza z ojcem na małą walijską wyspę w poszukiwaniu starego sierocińca i "ptaszyska". Po wielkich trudnościach dociera do zaniedbanego budynku, jednak nikogo w nim nie ma. Nie zamierzam streszczać całej książki, zakończę więc w tym momencie, by nie zdradzić za dużo. Książka jest naprawdę niesamowita!
Pomysł na książkę został naprawdę bardzo dobrze zrealizowany. Fabuła niezwykle interesująca i oryginalna - nie spotkałam się dotychczas z bardziej tajemniczą książką. Mimo sporej ilości stron "Osobliwy dom pani Peregrine" czyta się strasznie szybko. Jakbym miała się do czegoś przyczepić to znalazłam drobny błąd w treści, a mianowicie: na początku książki imię "Jacob" było napisane przez "Y" (czyli Yacob), a trochę później - normalnie przez "J". Nie przeszkadzało mi to w sumie jakoś bardzo, ale jednak była to drobna pomyłka.
Bardzo podobają mi się dodatkowe strony ze zdjęciami, które Jacob znajdował lub które dziadek mu pokazywał (przykładowe takie strony pojawią się pod koniec recenzji). Moją uwagę zwróciły również kartki, a dokładniej ich tekstura - były one naprawdę przyjemne w dotyku, tak miłych jeszcze nie spotkałam. No i oczywiście okładka jest świetna ! :)
Idealna na oderwanie się od rzeczywistości.
Ocena: 10/10
"Kiedyś marzyłem o ucieczce przed zwykłym życiem, ale tak naprawdę moje życie nigdy nie było zwyczajne. Po prostu nie zauważałem jego niezwykłości."
"Kiedy ktoś nie wpuszcza Cię do środka, w końcu przestajesz pukać do drzwi."
"Dziewczyna na moment umilkła, a na jej twarzy dostrzegłem frustrację. Miałem wrażenie, że zastanawia się gdzie ukryć moje zwłoki."
~~~~
Co zrobić w następnym tygodniu : "Kroniki Bane'a", "Papierowe Miasta" czy "19 razy Katherine"? Dajcie znać w komentarzach ;)
Miłego weekendu!
pamiętam jak dostałam ją na urodziny i nie byłam nią zachwycona, ale teraz kiedy wszyscy się nią zachwycają, może dam jej drugą szanse i może teraz mnie zachwyci. Kroniki bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńczytaniewekrwii.blogspot.com
uu muszę znaleźć na nią czas kiedyś ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam
unnormall.blogspot.com
Papierowe miasta,papierowe miasta!Do końca domu pani Peregrine zostało mi moze 100 stron,i mam zamiar je przeczytac jak tylko znajde chwile ;) http://karmeloweczytadla.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńIntrygująca powieść. Szkoda, że Twoja opinia jest taka krótka. Ba, krótsza od opisu książki. Może spróbujesz się bardziej rozpisywać? :)
OdpowiedzUsuńIntrygująco, nie ukrywam! Ja bym chciała recenzję Papierowych Miast!
OdpowiedzUsuńalex-zniknie.blogspot.com :))
Już od dawna zastanawiam się nad przeczytaniem ten pozycji. Dzięki twojej reccenzji jestem pewna, że się za nią zabiorę! ♥ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIsabellin5.blogspot.com
Bardzo bym chciała przeczytać tę książkę :) Te dodatkowe strony ze zdjęciami są niesamowite ! Chętnie bym przeczytała Twoją opinię o "19 razy Katherine" :)
OdpowiedzUsuńZapraszam the-magical-world-of-books.blogspot.com