piątek, 13 lutego 2015

Recenzja książki "Jutro, kiedy zaczęła się wojna" John Marsden

Recenzja książki "Jutro, kiedy zaczęła się wojna" John Marsden



Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna
Autor: John Marsden
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Ilość stron: 272
Okładka: miękka


Książka o wojnie.

Paczka przyjaciół: Ellie, Corrie, Kevin, Homer, Fi, Lee, Robyn i Chris postanowili wyjechać na kilka dni na biwak w góry. Wybrali do tego niedaleko położoną dziką i dobrze ukrytą dolinę - Piekło. Gdy wrócili wszystko się zmieniło. Ich rodzice zostali uprowadzeni, zwierzęta pozdychały a dookoła wojna ! Ruiny domów, brak prądu, żołnierze na ulicach...

Książka bardzo mi się podobała. Patrząc na tematykę nie była ona ciężka i jakoś bardzo dobijająca. Czytało się to szybko i przyjemnie. Dużo akcji, przyjaźni, miłości i rozpaczy. Bohaterowie (nastolatkowie) musieli dać sobie radę w kraju, w którym trwała wojna. Często byli załamani, ale mobilizowało ich odnalezienie rodziny. Nie mogli mieszkać w dawnych domach (żołnierze mogli ich znaleźć) więc zabrali potrzebne rzeczy i schowali się w Piekle. Przyjeżdżali jednak do miasta po zapasy żywnościowe a także na akcje przeciwko intruzom. W całej tej powieści nie zabrakło również wątków miłosnych. 

Dobrze wykreowani bohaterowie. Każdy ma jakiś wyraźnie określony charakter, którego trzyma się przez całą serię. Denerwowało mnie trochę to, że Ellie, główna bohaterka, jest taka silna i niemal wszystko co sobie zaplanuje - zrobi. Jeśli w rzeczywistym świecie rozpętałaby się wojna hmm... ja chyba nie przeżyłabym kilku dni. Gdybym miała broń, pewnie bałabym się jej użyć. Myślę, że po prostu siedziałabym w domu i czekała, kiedy się to wszystko skończy. Jak skończyłyby mi się zapasy to 1) umarłabym z głodu; 2) wyszłabym z domu w poszukiwaniu żywności i umarła, zastrzelona przez jakiegoś żołnierza. Życie na wojnie nie jest dla mnie, ale książka o wojnie jak najbardziej :)

I znowu zacznę się rozczulać nad okładką. Tak bardzo lubię, gdy odnoszą się do treści książki..ach ! Ellie stojąca na łące, zapewne w Piekle. Dziewczyna czuje się bezpiecznie w kryjówce, wolnej od brutalnej wojny. 

"Jutro, kiedy zaczęła się wojna" to dopiero pierwsza część całej sagi. Nie przeczytałam jej jeszcze całej, utknęłam na 4 tomie i chyba muszę trochę od niej odpocząć :)

Bardzo polecam ! Idealna na wieczorne smutki :)
Ocena: 7/10



Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.


 W życia znoju i chaosie Jedna trwa zasada: Cudze troski leczy dobroć, A własne odwaga.


Bo prawdziwa odwaga polega chyba na tym, że robisz coś mimo wielkiego strachu


~~
Czytaliście "Jutro.."? :)
Do zobaczenia w recenzji książki "Diabelskie Maszyny : Mechaniczny Anioł" !



czwartek, 5 lutego 2015

Recenzja książki "Zauroczenie" Saga o Ludziach Lodu Margit Sandemo

Recenzja książki "Zauroczenie" Saga o Ludziach Lodu Margit Sandemo



Tytuł: Zauroczenie
Autor: Margit Sandemo
Wydawca: POL NORDICA
Ilość stron: 254
Okładka: miękka

Ta książka mnie...zauroczyła :)

Silje, młoda, siedemnastoletnia dziewczyna musi włóczyć się po ulicy, głodować i sypiać w bramie, bo cała jej rodzina zmarła na zarazę panującą w mieście. Dziewczyna znajduje w lesie kilkuletnią dziewczynkę, a zaraz potem niemowlę i oczywiście przygarnia dzieci. Nadaje im imiona: Sol dla dziewczynki i Dag dla niemowlęcia. Idąc z nimi przez las natrafia na plac tortur. Zauważa kata, paru żołnierzy i młodego Heminga Zabójcę Wójta. Gdy stoi i przypatruje się całemu wydarzeniu, za jej plecami pojawia się człowiek, który na pierwszy rzut oka przypomina zwierzę. Mężczyzna prosi ją o uwolnienie podstępem skazanego, w zamian proponując dach nad głową i posiłek. Dziewczyna zgadza się i pomaga wydostać Heminga z rąk kata, a po całym zdarzeniu otrzymuje obiecaną nagrodę. Właścicielem gospody jest Benedykt Malarz Kościelny, który pozwala zostać jej na dłużej, a także wyjawia imię tajemniczego zwierzoczłeka - Tengela z Ludzi Lodu. Od tej pory Silje nie może zapomnieć o mężczyźnie i nocami śni o nim...

Miejsce, w którym toczy się akcja to małe miasteczko Trondheim a także kraina Ludzi Lodu, dobrze strzeżona przed niechcianymi gośćmi. To tajemnicze miejsce Ludzi Lodu, ukryte między wysokimi górami napradę bardzo przypadło mi do gustu !
Podoba mi się bardzo sposób pisania książki, językiem pasującym do danego czasu (rok 1581). Szybko dzięki temu wczuwamy się w życie głównych bohaterów, przeżywamy z nimi przygody.
Książka została wydrukowana w dość małym rozmiarze i ma także niewielką liczbę stron. Jest lekka i idealna do noszenia ze sobą w torebce czy plecaku szkolnym.
Okładka również bardzo ładna - przedstawiająca Silje z Dagiem na rękach i stojącego za nią Tengela.
Ogólnie cała ta powieść bardzo na plus :) Muszę się szybko zabrać za kolejne części, bo jest ich łącznie, aż 47 !

Uwaga! Wciąga!
Ocena: 9/10



Zaraza nie rozróżnia podziałów społecznych. Uderza na zmianę i w tych, co stoją nisko, i w tych, co stoją na górze."


"Była zbyt niedoświadczona, by pojąć, że nie trzeba magii, by pokierować czyimś sercem. Serce radzi sobie samo i rzadko wybiera najłatwiejsze drogi."


~~

Przeczytacie Sagę o Ludziach Lodu? A może już czytaliście i chcecie podzielić się ze mną Waszą opinią? Czekam na komentarze.
Następny post - recenzja książki "Jutro, nie ma już żadnych zasad" John Marsden :)